Mamy dach :)
Weekend to chyba najważniejszy etap całego tygodnia, czy to tylko ja mam takie wrażnie?
Nasz był ostatnio bardzo pracowity. Niby nie zapowiadają jeszcze srogiej zimy, ale mimo to postanowiliśmy trochę uprzatnąć plac budowy. Murarz wylał schody i tym samym skończył swoją pracę, więc już nie nabrudzi :)
Tylko dachowcy jeszcze coś tam zrzucają z dachu, ale też już końcówki.
A tak prezentuje się nasz prawie skończony dach i porządeczek:
Raz jeszcze schody zewnętrzne
A poniżej okna od środka z widokiem na salon:
z widokiem na kuchnię:
garderoba na poddaszu
pokój z balkonem
sypialnie też już mają veluxy
Teraz pozostało nam cierpliwie poczekać na definitywny koniec z dachowcami i przystępujemy do kolejnych etapów...
Na początek szukamy elektyka i hydraulika... i znów się zacznie przygoda z fachmannami ...