Wczorajszy dzień i jeszcze dach...
Wczorajszy dzień był pełen tak wielu emocji i wrażeń, że kompletnie zapomniałam napisać o dachu :)
Tak jak informowałam Was we wcześniejszym wpisie ekipa z okienkami spisała się na medal i w ciągu 4 godzin mieliśmy wstawione okna.
Muszę przyznać, że dopiero teraz zaczyna spełniać się moja wizja kontrastowa- czyli antracytowe okna, ciemny dach i rynny i jasna elewacja. Myślę że będzie OK.
Dachowcy robili obróbki i wstawili nam już 3 okna dachowe :) A jak dobrze pójdzie to dziś będą już kłaść dachówkę.
No i nasz murarz... skończył pracę u nas.(Jakoś tak dziwnie będzie teraz bez niego na budowie). Wczoraj zrobił schody zewnętrzne (których zdjęcia wkleję w sobotę) i jak na porządnego fachowca przystało, posprzątał na działce i oczywiście w środku także.
Do pooglądania zapraszam w sobotę :)